wtorek, 9 lutego 2016

Za oknem prawie wiosna, a tu nadal śnieg. cz2

Przyszła! Moja Seila! Jest absolutnie cudowna i na obitsu, chociaż, kiedy tylko ją rozpakowałam, rzuciło mi się w oczy, że głowa lata jej na wszystkie strony. Kilka gumek na szyi pomogło opanować zbyt luźne mocowanie, jednak podejrzewam, że to może być również kwestia zbyt ciężkiego i długiego wigu, który chociaż dobrej jakości, jest dla mnie zupełnie nie do opanowania. Sądzę, że poszukam dla niej czegoś w brązach lub szarościach, ale zdecydowanie krótszego. Z http://www.mylittlecustoms.co.uk/ lecą do mnie piękne "wełenki", więc spróbuję coś sklecić sama, chociaż nie powiem; trochę się boję.
Panienka dostała ode mnie imię Malinka, ale po dłuższych sporach została Inką. Obiecuję pokazać trochę zdjęć, jak tylko ją obszyję. Ubranka i buty, w których do mnie przyszła są cudne, ale wydają mi się zbyt ostre (tak samo jak wig) i Inka sporo traci ze swojego uroku, a zależy mi głównie na wyeksponowaniu jej pięknych dwukolorowych oczu.

Tymczasem zapraszam na resztę zimowych zdjęć. Tym razem pozowała zjawiskowa Spectra:














Nie mogłam się zdecydować które wstawić. Ona jest taka eteryczna i niesamowita, że zdjęcia same się robiły :).

P.S. Ponieważ Inka wyglądała na wyjątkowo samotną wśród moich małych plastików mój luby zasponsorował dla niej idealne towarzystwo. I tak oto leci do mnie taeyang Dollte-Porte Alfred przeze mnie nazwany Kajem. Paczka nadana w piątek jest już w Warszawie. :3 Nie mogę się go doczekać!

1 komentarz: