Cześć wszystkim!
Dziś chciałam zaprezentować Wam zdjęcia lalki, która załapała się jeszcze na śnieg. Co prawda nie na te kilka dni obfitych opadów, tylko wcześniejszy rzut.
Powiem Wam, że skala lalkowa zdecydowanie ułatwia stworzenie zimowych pejzaży, kiedy są to jedynie białe placki cienkiego lodu.
Szczerze mówią,c nie mogłam się zdecydować, którą z moich dziewczynek Wam pokazać, bo na jeden spacer wyszła ze mną Nella (mój OOAK przemalowany z Abbey Bominable), a na drugi Spectra, która jest cudowna taka, jaka jest (chociaż jeżeli dorwę drugą to zapewne pokuszę się na tą pięknie wymodelowaną główkę).
Pierwsza z nich jest absolutnie urocza, przemalowując ją chciałam podkreślić kolor jej ciałka, a że miałam w zbiorach śliczne barbiowe skrzydełka w zestawie z mocno już zniszczoną suknią (chyba ślubną) to postanowiłam zrobić z niej anioła. W ten sposób powstała eteryczna, promieniująca dobrem piękność.
Z kolei Spectra jest wyrazista i ostra, choć jej przezroczyste dłonie i stopy w niesamowity sposób stapiają się ze śniegiem. Fotografując ją musiałam uważać na ustawienia jasności, żeby nie stała się białą plamą w fioletowe ciapki.
Koniec końców postanowiłam po prostu podzielić post na dwie części.
Tak więc na początek łapcie fotki Nelli. :)
Na początku trochę się bała onieśmielona ogromem świata
Jednak szybko się oswoiła i chciała porzucać śnieżkami.
Kiedy nie znalazła nikogo chętnego do zabawy postanowiła nieco pozwiedzać.
I uparła się wejść jak najwyżej żeby dobrze wszystko widzieć.
P.S. Dziś zostaje do mnie wysłany mój pierwszy Pullip! Nie mogę się już doczekać, kiedy ta śliczna panna do mnie dotrze, :)
Zdjęcia z aukcji robione przez poprzednią właścicielkę:
Jest to Pullip Seila. Dotrze do mnie także jej oryginalna peruczka. Trochę się boję tego, że jest z drugiej ręki, jednak nie mogłam się oprzeć tej mordce .
Co sądzicie?
Wow, nie spodziewałam się, że rysy twarzy córki yeti mogą być takie delikatne. Do tej pory w jej główce nie widziałam nic interesującego. Bardzo przyjemny repaint :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Szczerze mówiąc też zupełnie nie byłam do niej przekonana, ale trafiła do mnie przypadkiem i kiedy zmyłam makijaż fabryczny dopiero odkryłam potencjał tego facemoldu. Jednak jeżeli zdecyduje się kiedyś na kolejną, spróbuje podziałać z nieco bardziej wyrazistym repaintem.
Usuńcałkiem niedawno się przekonałam do Abbey
OdpowiedzUsuńi mam już dwie a jeszcze się nie zarzekam -
drugą zresztą mam właśnie od Nerchel :DDD
ciekawą postacią się okazała Twoja Nella...