poniedziałek, 22 lutego 2016

Po mojemu

Pierwsza sukienka (niestety nie zimowa) gotowa. Przyjdą pieniążki, pojawi się zapewne i nowy wig dla mojego skarbka.  Pojechałam jednak na wieś do teściów i nie mogłam nie skorzystać z jedynego nie-deszczowego dnia jaki nam się trafił. Było zimno i wiało, na szczęście Inka mówi że plastik nie przemarza. :)
Fotografuje się ją tak dobrze, że nie mogłam się powstrzymać mimo zgrabiałych rąk. Wybranie tych kilku ujęć które Wam pokazuje też nie było proste dla tego czeka spory spam. :)


I: Teraz może nie jest zbyt kolorowo, ale zobaczycie, w wakacje będę się opalać godzinami na pomoście.



V:Tu jesteś!
I:O, jednak mnie znalazłaś. A myślałam, że będę mogła w spokoju poczytać...



V: Inka!
I: Dobra, dobra. Idę.


I: O! A co to?


I:Patrz co znalazłam!
V: To przebiśniegi. Pierwsze kwiaty zwiastujące wiosnę.



I: Popatrzcie, znalazłam wiosnę!



V:Gdzie biegniesz?
I: Widziałam coś fajnego.


Patrzcie gdzie ta cholera wlazła! Człowiek się tylko obróci i już jej nie ma. 




I: Jesteś! Ile można na Ciebie czekać?! 




Na koniec Inka ze Światowidem i mój puchacz pomocnik. Oboje byli bardzo cierpliwi.
Blogger okropnie zjada jakość, co przy moich umiejętnościach daje tragiczny efekt.
Mam jednak nadzieję że Wam się podobało. :)




Nie mogę doczekać się prawdziwej wiosny, a Wy?

piątek, 19 lutego 2016

Inka z pudełka

Powinnam była wrzucić je wcześniej, ale się nie udało. Prezentuje Wam zdjęcia z przybycia Inki. :)
Była świetnie zabezpieczona i w bardzo dobrym stanie.



Zaskoczyła mnie ilość i drobiazgowość szczegółów na samym pudełku. Duży plus dla firmy za takie podejście do podania produktu.




Kiedy udało mi się do niej dobrać, przepadłam na miejscu. Jest przecudowna! Z jednej strony słodka i delikatna, a z drugiej ma w spojrzeniu coś zawadiackiego.


Stan peruki jest naprawdę dobry, chociaż moim zdaniem Inka nie wygląda w niej zbyt dobrze. Traci cały pazur i przypomina wyliniałe zwierze.






Włosy są niezłej jakości, chociaż wciąż się kołtunią. Głowa latała jej na wszystkie strony i nie dawała się ustawić, ale kilka gumeczek i skrócenie peruki pomogło.



To może nie najlepsze zdjęcia, światło było naprawdę kiepskie. Ale to ostatnie w starej stylizacji. Zamierzam przerobić ją na lekko rockową. Mam wrażenie, że w takiej stylizacji dopiero będzie zupełnie moja. Taka, jaką ją widzę.




Na koniec buziaczki od szczęśliwej mieszkanki nowego domu. :)

P.S. Dziś miały pojawić się nowe zdjęcia Skarbeńka, ale niestety pogoda nie pozwoliła. Tak więc jeszcze chwilę poczekacie na efekty moich zmagań.

wtorek, 9 lutego 2016

Za oknem prawie wiosna, a tu nadal śnieg. cz2

Przyszła! Moja Seila! Jest absolutnie cudowna i na obitsu, chociaż, kiedy tylko ją rozpakowałam, rzuciło mi się w oczy, że głowa lata jej na wszystkie strony. Kilka gumek na szyi pomogło opanować zbyt luźne mocowanie, jednak podejrzewam, że to może być również kwestia zbyt ciężkiego i długiego wigu, który chociaż dobrej jakości, jest dla mnie zupełnie nie do opanowania. Sądzę, że poszukam dla niej czegoś w brązach lub szarościach, ale zdecydowanie krótszego. Z http://www.mylittlecustoms.co.uk/ lecą do mnie piękne "wełenki", więc spróbuję coś sklecić sama, chociaż nie powiem; trochę się boję.
Panienka dostała ode mnie imię Malinka, ale po dłuższych sporach została Inką. Obiecuję pokazać trochę zdjęć, jak tylko ją obszyję. Ubranka i buty, w których do mnie przyszła są cudne, ale wydają mi się zbyt ostre (tak samo jak wig) i Inka sporo traci ze swojego uroku, a zależy mi głównie na wyeksponowaniu jej pięknych dwukolorowych oczu.

Tymczasem zapraszam na resztę zimowych zdjęć. Tym razem pozowała zjawiskowa Spectra:














Nie mogłam się zdecydować które wstawić. Ona jest taka eteryczna i niesamowita, że zdjęcia same się robiły :).

P.S. Ponieważ Inka wyglądała na wyjątkowo samotną wśród moich małych plastików mój luby zasponsorował dla niej idealne towarzystwo. I tak oto leci do mnie taeyang Dollte-Porte Alfred przeze mnie nazwany Kajem. Paczka nadana w piątek jest już w Warszawie. :3 Nie mogę się go doczekać!

wtorek, 2 lutego 2016

Padał śnieg, padał śnieg... Ale już dawno zniknął. cz1


Cześć wszystkim!

Dziś chciałam zaprezentować Wam zdjęcia lalki, która załapała się jeszcze na śnieg. Co prawda nie na te kilka dni obfitych opadów, tylko wcześniejszy rzut.
Powiem Wam, że skala lalkowa zdecydowanie ułatwia stworzenie zimowych pejzaży, kiedy są to jedynie białe placki cienkiego lodu.

Szczerze mówią,c nie mogłam się zdecydować, którą z moich dziewczynek Wam pokazać, bo na jeden spacer wyszła ze mną Nella (mój OOAK przemalowany z Abbey Bominable), a na drugi Spectra, która jest cudowna taka, jaka jest (chociaż jeżeli dorwę drugą to zapewne pokuszę się na tą pięknie wymodelowaną główkę).

Pierwsza z nich jest absolutnie urocza, przemalowując ją chciałam podkreślić kolor jej ciałka, a że miałam w zbiorach śliczne barbiowe skrzydełka w zestawie z mocno już zniszczoną suknią (chyba ślubną) to postanowiłam zrobić z niej anioła. W ten sposób powstała eteryczna, promieniująca dobrem piękność.

Z kolei Spectra jest wyrazista i ostra, choć jej przezroczyste dłonie i stopy w niesamowity sposób stapiają się ze śniegiem. Fotografując ją musiałam uważać na ustawienia jasności, żeby nie stała się białą plamą w fioletowe ciapki.

Koniec końców postanowiłam po prostu podzielić post na dwie części.
Tak więc na początek łapcie fotki Nelli. :)


Na początku trochę się bała onieśmielona ogromem świata




Jednak szybko się oswoiła i chciała porzucać śnieżkami.




Kiedy nie znalazła nikogo chętnego do zabawy postanowiła nieco pozwiedzać.




I uparła się wejść jak najwyżej żeby dobrze wszystko widzieć.














P.S. Dziś zostaje do mnie wysłany mój pierwszy Pullip! Nie mogę się już doczekać, kiedy ta śliczna panna do mnie dotrze, :)

Zdjęcia z aukcji robione przez poprzednią właścicielkę:


Jest to Pullip Seila. Dotrze do mnie także jej oryginalna peruczka. Trochę się boję tego, że jest z drugiej ręki, jednak nie mogłam się oprzeć tej mordce . 
Co sądzicie?