Zaczęło się więc paniczne szukanie zdjęć, bo to przecież niemożliwe że wszystkie zostały na Brutusie (moim PC-cie)!
Chociaż z tymi zdjęciami mogłabym się schować. Solennie obiecuję, że każda z lalek doczeka się własnej sesji bez flesza i ze starannie dobraną kompozycją.
To zdjęcia związane z pierwszą wystawą kolektywu XOXO, który założyłam wraz z przyjacielem.
Moje grafiki dotyczyły odbioru i przedstawienia kobiet w mediach społecznościowych. Pewnego uprzedmiotowienia, naruszenia intymności i wyeksponowania seksualności. Jako środka wzmacniającego przekaz użyłam przedstawienia kobiet jako lalki.
W przygotowaniach pomagał nam mój ooak Noele. Zmęczona i potargana biedulka usiadła sobie, żeby odpocząć. :)
Lalka wciąż czeka na porządną sesję zdjęciową, która pokaże jej piękno. Laleczka jest eteryczna i urocza. Po ostatnich zabiegach na włoskach wygląda dużo lepiej. Sukienka oraz bransoletka są mojego autorstwa. Nigdy nie sądziłam że przy takich miniaturkach można się tyle namęczyć.
W tej chwili trwają prace nad dioramą dla tej panienki. Zapewne niedługo pojawią się WIP-y.
Ciekawa jestem, czy zgadniecie, co dla niej planuję. :>
Noele na wernisaż przyprowadziła koleżanki. Obie panie także przeszły metamorfozy. Jedna z nich po wiosennej sesji ruszy na poszukiwania nowego domu, bo, choć buźkę ma cudną, jakoś nie mogę się do niej przekonać. :)
Mój udomowiony Puchacz także postanowił za pozować.
Każda z panien stała przy innej lampie oprowadzając odwiedzających i zapraszając do świata lalek.
Nie sądziłam, że moja rodząca się pasja zostanie tak ciepło przyjęta, a jednak wszyscy byli zachwyceni. To bardzo optymistyczny akcent dla naszego lalkowego światka. :)
Wystawa będzie wisieć do 21 lutego w restauracji "U kucharzy" w Sopocie. Lale niestety już siedzą w domu, jednak jeżeli ktoś jest ciekaw, to chętnie zapraszam!
O mój. Już trzecia, a ja tak zaczytałam się w waszych blogach że zupełnie straciłam poczucie czasu!
Dobranoc, lalkowych snów :*